Mało kto kojarzy Aquanet Laboratorium z badaniami żywności. Tymczasem, zwłaszcza w okresie letnim, to ciekawe uatrakcyjnienie oferty Firmy. O tym, jaka żywność jest badana, kto te badania zleca i jakie znaczenie mają te wyniki dla konsumenta – opowiada Anna Staszak, Dyrektor ds. Badań w Aquanet Laboratorium Sp. z o.o.
Lato to szczególny czas dla Aquanet Laboratorium. Wiele firm z różnych branż przechodzi na wolniejsze obroty, ale Wy wręcz przeciwnie. Oprócz tego, że wykonujecie wszystkie standardowe badania, pojawiają się nowe. Jakie?
Faktycznie, latem wcale nie mamy w Aquanet Laboratorium mniej pracy. Ta praca jest jednak nieco inna. Do wykonywanych przez nas przez cały rok badań środowiska dochodzą m.in. badania próbek żywności. I to może być zaskoczeniem, bo niewiele osób kojarzy Aquanet Laboratorium z badaniami wyrobów spożywczych.
Jaką konkretnie żywność badacie?
Nasza oferta analiz mikrobiologicznych obejmuje wykrywanie bakterii chorobotwórczych i wskaźnikowych – i po te badania najwięcej klientów zgłasza się z lodami i z wyrobami cukierniczymi.
Kim są klienci, którzy zlecają Wam badania żywności? To osoby, które mają podejrzenia, że w konkretnej restauracji, budce z lodami, food trucku kupiły coś, czym mogły się zatruć?
Jeżeli dojdzie to zatrucia, to badania wykonuje już Sanepid. My działamy wcześniej. Wykonujemy przede wszystkim badania, do których przepisami prawa są zobligowani przedsiębiorcy, którzy są producentami lodów, wyrobów cukierniczych i innych środków spożywczych. To oni zlecają nam badania, ponieważ powinni wykazać się potwierdzeniem, że dana partia żywności jest w pełni bezpieczna dla konsumenta.
Czyli kiedy jemy latem lody w Poznaniu – czy to ze sklepu, czy bardzo popularne od dekady tzw. lody naturalne – to wiemy, że zostały przebadane i mamy pewność, że się nimi nie zatrujemy?
Nie mamy wpływu na to, który producent lodów zleci nam badanie i czy w ogóle to zrobi. Nasze usługi oferujemy wszystkim producentom, którzy w trosce o bezpieczeństwo swoich wyrobów się do nas zgłoszą. Rzeczywiście, najczęściej jednak zgłaszają się do nas producenci lodów sprzedawanych z automatów i z pojemników, w tym te, które nazywamy „rzemieślniczymi” czy „naturalnymi”.
Wspomniała Pani, że wykonujecie badania mikrobiologiczne. Wykorzystajmy okazję, żeby uporządkować wiedzę. Jak wytłumaczyłaby Pani laikowi różnicę pomiędzy badaniami mikrobiologicznymi i chemicznymi?
Badania mikrobiologiczne skupiają się na wykrywaniu biologicznych czynników chorobotwórczych, czyli – najbardziej znany zapewne przykład – choćby bakterii Salmonella. Natomiast chemiczne badania żywności polegają m.in. na określaniu zawartości różnego rodzaju substancji chemicznych takich jak pestycydy, metale ciężkie, itp.
Zostańmy jeszcze przy badaniach biologicznych żywności. Mówiła Pani o ciastach. Zgaduję, że najczęściej badacie nie te kruche, a raczej ciasta z kremami? Co jeszcze?
Ciasta z kremem, ale też pączki. Badamy również wyroby gotowe jak pierogi, gołąbki, zupy, kanapki itp. Jak widać, ta rozpiętość jest naprawdę spora.
Coś Was ogranicza? Są produkty spożywcze, których nie przyjmujecie do badań?
Przepisy prawa wymagają, żeby badania żywności były akredytowane. Certyfikat akredytacji wydawany jest przez Polskie Centrum Akredytacji. Akredytowane badania, które znajdują się w naszej ofercie, określa zakres akredytacji. Z niego dowiadujemy się, na jakie rodzaje próbek oraz na jakie badania posiadamy certyfikat. Laboratoria w Polsce mogą mieć różne zakresy akredytacji w zależności od wymagań rynku, możliwości badawczych czy kompetencji personelu.
Jak głęboko sięga specjalizacja pracowników Aquanet Laboratorium, zajmujących się badaniami żywności? Są pracownicy, którzy badają tylko ciasta albo np. tylko… sosy?
To zależy od zespołu. W naszym laboratorium mamy zespoły uniwersalne, które wykonują badania w różnych matrycach, poprzez różnego rodzaju próbki środowiskowe, technologiczne po badania próbek żywności.
Wróćmy do lata i zagrożeń, które pojawiają się w tym okresie. Powiedziała Pani, że pracujecie głównie z producentami żywności. I że, jeżeli producent – również mały, np. wytwarzanych na miejscu lodów rzemieślniczych – działa zgodnie z przepisami, to produkty, które u niego kupuję, są zbadane i bezpieczne.
Tak powinno być. Jeżeli pojawiają się niejasności czy podejrzenia, to do gry wkracza Sanepid. Ale naturalnie, jeżeli z jakiegoś powodu chce się Pan upewnić, że kupione lody, wyroby cukiernicze czy inne produkty są w pełni bezpieczne, można zlecić nam ich zbadanie.
Konsument przynoszący bezpośrednio do Was podejrzany produkt – to chyba nie są częste przypadki?
Nie, bardzo rzadkie. W ogóle badania żywności to ciekawa część naszej pracy, ale nawet latem jest to raczej uatrakcyjnienie oferty Aquanet Laboratorium niż usługa, na której opieramy naszą działalność.
Zestawiacie co roku wyniki badań żywności, analizujecie je, wyciągacie jakieś wnioski?
Nie prowadzimy statystyk dotyczących liczby próbek nieodpowiadających wymaganiom przepisów prawa, ponieważ nie jest to nasze zadanie. Od tego są inne instytucje. Natomiast bardzo interesujące są zestawienia badań żywności pod kątem biznesowym – jacy producenci są naszymi klientami, jakie badania są najbardziej opłacalne, czego robimy najwięcej itd. Sporo z tego wynosimy. Tak, jak wiele branż, coraz więcej pracujemy z danymi. Dzięki temu nasza oferta jeszcze bardziej odpowiada temu, czego oczekują klienci.
I daje, naturalnie, gwarancję wysokiej jakości. W takim razie czego możemy życzyć, nie tylko Waszym klientom, na lato? Lodów przebadanych przez Aquanet Laboratorium?
Zdecydowanie (śmiech). Nie mogę zagwarantować, że wszystkie będą pyszne, ale jedno jest pewne – te, które pochodzą z partii badanych u nas, na pewno nikomu nie zaszkodzą.