Przypomnienie

W poprzednim wpisie omówiono podstawowe fakty dotyczące powstania nowej dyrektywy w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi. Wspomniano także że jej wydanie wynikało również z postępu naukowego i nowej wiedzy na temat różnych substancji chemicznych obecnych w wodzie i zagrożeń z tym związanych. Przede wszystkim jednak omówiono tematykę dostępu do wody, czyli kwestie wynikające z inicjatywy Right2Water opisane w art. 16 omawianej dyrektywy. Zatem pozostaje jeszcze omówić „tylko” pozostałe 27 artykułów, siedem załączników i pięćdziesiąt pięć punktów preambuły. I to wszystko z założeniem, że ten mini cykl domknie się w trzech odcinkach! Aby sprostać temu wyzwaniu, będzie zwięźle i konkretnie. Oczywiście należy pamiętać, że szkielet dyrektywy 2020/2184 oparto w dużej mierze na jej poprzedniczce (98/83/WE), a nowe rzeczy są niejako uzupełnieniem tego co już było. Kto jest ciekawy detali, niech przeanalizuje sam koniec nowej dyrektywy, czyli tabelę korelacji będącą ostatnim z załączników oznaczonym symbolem VII. Tymczasem w dalszej części tego artykułu skupimy się na najważniejszych zmianach jakie niesie nam dyrektywa 2020/2184.

  1. Nowe parametry

Czy dodano dużo nowych rzeczy w tym temacie ? Odpowiedź brzmi: i tak i nie. Dlaczego nie ? Ponieważ do listy kilkudziesięciu parametrów dodano kilka nowych. A tak, ponieważ jeden z nowych parametrów obejmuje olbrzymią grupę kilku tysięcy związków chemicznych. Chodzi oczywiście o parametr „PFAS ogółem”, czyli wszystkie substancje określane mianem związków per- i polifluoroalkilowych, których nazwy są dosyć trudne do wymówienia. Hasło PFAS zapewne będzie przez następne lata odmieniane w branży przez wiele przypadków. Tak naprawdę nie wiemy jaka jest skala zagrożenia i narażenia ludzi na te substancje pod kątem ich obecności w wodzie. Z pewnością jednak coś jest na rzeczy, ponieważ związki te są powszechnie produkowane i stosowane w wielu różnych gałęziach gospodarki, a wykazują dużą trwałość w środowisku. Z innych nowości należy wymienić jeszcze Bisfenol A, kwasy halogenooctowe, czyli tak zwane HAA, Mikrocystynę-LR, sumę PFAS (tak, jest to inny parametr niż PFAS ogółem) oraz uran. O Bisfenolu jest już głośno od dłuższego czasu, a hasło „BPA free” jest znane większości z nas. Jednak wdrożenie nowej dyrektywy pokaże dopiero pełną skalę problematyki obecności tego związku w wodzie przeznaczonej do spożycia. Jak do tej pory sprawa BPA była kojarzona z wodą w kontekście tej butelkowanej w plastikowych opakowaniach. Kwasy HAA są drugą podstawową grupą związków określanych jako UPD, czyli uboczne produkty dezynfekcji. Pierwszą grupą są oczywiście trójhalometany czyli THMy od lat monitorowane tam, gdzie stosuje się chlorowanie wody. Z kwasami HAA może być problem tam gdzie stosowana jest dezynfekcja wody związkami chloru, w której obecne są tak zwane prekursory, czyli mówiąc kolokwialnie – organika. Mikrocystyna-LR będzie monitorowana tam, gdzie mogą wystąpić potencjalne zakwity wody surowej (źródła wody) czyli w zasadzie chodzi o wody pobierane ze zbiorników zaporowych i rzek. Wracając do PFASów i różnicy pomiędzy „sumą”, a „ogółem” ponieważ dla niektórych może to być nieco enigmatyczne zagadnienie. Mówiąc najprościej jak się da: PFAS ogółem oznacza wszystkie możliwe związki chemiczne należące do tej grupy, a suma PFAS obejmuje grupę 20 związków wymienionych z nazwy spośród wszystkich PFAS. O uranie była już mowa w poprzedniej wersji dyrektywy, jednak wtedy chodziło o aspekt promieniotwórczości emitowanej przez konkretny izotop uranu, a w nowej dyrektywie dodano wymóg monitorowania obecności pierwiastka jakim jest właśnie uran. Podsumowując kwestie związane z „nowymi” parametrami należy jeszcze wspomnieć o tym na jakich poziomach będą one normowane, a to można określić jednym hasłem – na niskich, co wynika z charakteru tych nowych zagrożeń. Wszystkie z wyżej wymienionych parametrów mają „szlaban” na poziomie kilku-kilkudziesięciu mikrogramów na litr wody. Najbardziej restrykcyjną grupą jest suma PFAS z wartością parametryczną ustawioną na 0,10 µg/litr. Należy jeszcze wspomnieć, że w wymaganiach jest mowa o chloranach i chlorynach, które dokooptowano do tabeli B załącznika nr 1, jednak zapis jaki pojawił się w tekście objaśnień nie jest do końca jednoznaczny i z pewnością wszystko rozstrzygnie się na etapie transpozycji tekstu dyrektywy do krajowego ustawodawstwa. Należałoby jeszcze wspomnieć o jednym nowym parametrze, który będzie miał znaczenie w stacjach pobierających wody powierzchniowe. Chodzi o Colifagi somatyczne, które są dobrym wskaźnikiem nie tylko zanieczyszczenia fekalnego wody, ale także obecności enterowirusów w badanej wodzie.

  • Zaostrzenie wymagań

Można powiedzieć tak: Drastycznie zaostrzono wymagania dla chromu i ołowiu, bo „przykręcono” je o 50% – chrom z 50 do 25, a ołów z 10 do 5 µg/dm3. Należy jednak zaznaczyć, że dano bardzo długie odroczenie tych wymagań wynoszące 15 lat od wejścia dyrektywy w życie, czyli do 2036 roku. Ponadto jest jeszcze jedna rzecz nie aż tak rzucająca się w oczy za pierwszym razem – monitoring operacyjny i bardzo restrykcyjne podejście do mętności wody. Potraktowano ten aspekt jako metodę kontrolowania skuteczności usuwania zanieczyszczeń za pomocą procesu filtracji. W zasadzie zaostrzono wymagania do poziomu 0,3 NTU, poza pięcioma procentami próbek, które mogą wykazywać mętność do poziomu 1NTU. Określono także częstotliwość sprawdzania, która dla większych stacji uzdatniania będzie się wiązała z koniecznością ciągłego monitorowania tego parametru (stały monitoring online). Średniej wielkości stacje (1000-10000 m3/d) będą pobierały próbki pod kątem mętności codziennie, a te najmniejsze raz w tygodniu. Restrykcje względem mętności nie będą jednak dotyczyły źródeł wód podziemnych, kiedy mętność jest wynikiem obecności żelaza i manganu.

  • Liberalizacja

W nowej dyrektywie „poluzowano” niektóre aspekty wymagań stawianych wodzie do spożycia, co również może ujść uwadze podczas pobieżnego przeglądania tego dokumentu. Chodzi o: Antymon, Bor i Selen. W świetle naukowych badań wykazano bowiem, że poprzednie wymagania były zbyt restrykcyjne w stosunku do realnego zagrożenia jakim jest obecność tych pierwiastków w spożywanej wodzie. Powstaje tylko pytanie: czy ktoś w Polsce miał problemy, aby sprostać akurat tym wymaganiom? Jeśli tak, niech się zgłosi do redakcji.

  • Lista obserwacyjna

Można powiedzieć, że będzie to rodzaj poczekalni dla nowych parametrów, które są podejrzane o szkodzenie naszemu zdrowiu, choć jeszcze nie udowodniono ich „winy”. Z założenia lista obserwacyjna będzie wykazem elastycznym, to znaczy okresowo rewidowanym. Pierwsze wydanie tej listy ma się ukazać w styczniu 2022 roku i na pewno znajdą się na niej beta-estradiol i nonylofenol ze względu na to iż są substancjami zaburzającymi gospodarkę hormonalną człowieka.

cdn

Podobne wpisy