Na początku

 – bardzo ważne ogłoszenie: Tytuł niniejszego artykułu nie jest poprawny! Jednak został celowo tak skonstruowany, aby uwypuklić jeden z najbardziej rozpowszechnionych mitów z zakresu zagadnień czystości mikrobiologicznej wody przeznaczonej do spożycia. Powielanie tego mitu wynika najprawdopodobniej trochę z niewiedzy, a może także z emocji jakie dosyć często wywołuje tematyka związana z omawianym zagadnieniem. Co zatem konkretnie nie jest poprawne w tytule? Chodzi o to, że nie istnieje taki konstrukt jak: bakterie coli. Powie ktoś: Jak to, nie istnieje? Przecież co i rusz można usłyszeć lub przeczytać coś na temat bakterii coli właśnie. Skażenia wody, zamknięte wodociągi, wściekli lub przerażeni mieszkańcy. No cóż, często powtarzane kłamstwo nie staje się przez to prawdą. Być może nikt nie kłamie z premedytacją, jednak mylące uogólnienia nie mogą być podstawą do budowania szczegółowych opisów rzeczywistości. Tak istotnej rzeczywistości jaką jest zaopatrzenie w zdrową i bezpieczną wodę. Koniec ogłoszenia. Przechodzimy do wyjaśnień.

Określenie „Bakterie coli” nie jest prawidłowym określeniem. Poprawna technicznie forma brzmi: „bakterie grupy coli”. Ktoś może powiedzieć, że przecież to nie jest żadna istotna różnica. Mimo wszystko ten nieistotny niuansik jest właśnie owym przysłowiowym „prawie, które czyni różnicę”. Dlaczego? Ponieważ mówiąc o „bakteriach coli” nie wiemy tak do końca czy chodzi nam tylko i wyłącznie o pałeczkę okrężnicy (E. coli) czy o pewną konkretną grupę mikroorganizmów. Ta terminologia jest nagminnie mylona przede wszystkim w mediach i wywołuje wiele niepotrzebnych niedomówień, które nierzadko przybierają postać solidnych fake newsów.

Escherichia coli jest synonimem, czy też może raczej, wskaźnikiem fekalnego zanieczyszczenia wody ponieważ jej źródłem mogą być tylko odchody. Na dodatek w naszych warunkach środowiskowych bakteria ta nie może się namnażać i dlatego jest wskaźnikiem niedawnego kontaktu wody z nieczystościami fekalnymi. Natomiast bakterie grupy coli są po prostu wskaźnikiem jakości mikrobiologicznej wody. Na dodatek wskaźnik ten, w zależności od kontekstu, może mówić o sprawności procesu uzdatniania, obrazować stan instalacji wewnętrznej, ewentualnie informować o stagnacji wody w zbiorniku, czy też sygnalizować zerwanie biofilmu z sieci, a także wskazywać na wiele innych czynników, procesów i zjawisk zachodzących w wodzie.

Definicja bakterii grupy coli.

Zdefiniowanie bakterii grupy coli uległo pewnej zmianie na przestrzeni ostatnich lat. Kiedyś mówiono o gram-ujemnych i oksydazo-ujemnych pałeczkach zdolnych do fermentacji laktozy, należących do rodziny Enterobacteriaceae. Aktualnie opisuje się je jako te spośród rodziny Enterobacteriaceae, które mają zdolność do wytwarzania enzymu β-D-galaktozydazy. W tłumaczeniu na praktykę: współczesna definicja rozszerza katalog dotychczasowych rodzajów: Escherichia, Klebsiella, Enterobacter i Citrobacter o kolejne takie jak między innymi: Hafnia, Serratia, Kluyvera, Yersinia, Pantoea czy Leclercia. Razem wzięte tworzą liczną grupę kilkudziesięciu różnych gatunków mikroorganizmów. Są bardzo powszechne w glebie, czy w płytko zalegających wodach gruntowych, a więc w środowisku. Oczywiście mogą też być pochodzenia ściekowego, ale …no właśnie, nie muszą. Dlaczego świadomość tych faktów jest taka istotna ? Otóż należy sobie uzmysłowić, że bakterie grupy coli mogą być dosyć szeroką i zróżnicowaną gatunkowo grupą mikroorganizmów, najczęściej łatwo namnażających się w środowisku, które bardzo licznie zasiedlają. Dlaczego zatem są jednym z kluczowych wskaźników bakteriologicznego stanu wody ? No właśnie dlatego, że są tak powszechne. Jest jeszcze dodatkowy atut – testy diagnostyczne za pomocą których oznacza się omawiane tutaj bakterie, nie są zbyt wyrafinowanymi metodami badawczymi. Na dodatek nie są zbyt kosztochłonne.

Najczęściej mylona „kola” świata

Jak już wspomniano powyżej, najistotniejszym problemem w kontekście tego tematu jest zjawisko nagminnie mylonej nomenklatury. To znaczy dosyć często utożsamia się bakterie grupy coli z gatunkiem Escherichia coli (E. coli) i/lub odwrotnie. Drugą sprawą równie istotną jest fakt, że najczęściej krzyczący nagłówek epatuje stwierdzeniami o zatrutej wodzie, w której wykryto bakterie coli, ale z treści artykułu nie wynika czy badanie wykazało pięć bakterii z grupy coli, czy też może pięćset Escherichii coli. Różnica diametralna, ponieważ w pierwszym przypadku być może chodziło o stagnację wody na tak zwanych końcówkach sieci, a w drugim – zalanie ujęcia ściekami i problemy z procesem uzdatniania i dezynfekcją. W pierwszym przypadku niebezpieczeństwo dla zdrowia żadne, w drugim niezwykle istotne. Na dodatek często nie jesteśmy informowani jaki jest zasięg tego zjawiska. Być może bakterie wykryto w jednej próbce pobranej, w sklepie za rogiem, a może w połowie miasta i to nie tylko jednego dnia ?

Ustawodawstwo idzie w dobrym kierunku.

Fala czasowych zamknięć odcinków sieci wodociągowej, a częstokroć poważnych kryzysów wizerunkowych firm dostarczających wodę mieszkańcom z pewnością osłabła od końca 2017 roku, kiedy to ukazało się nowe Rozporządzenie w  sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi. Poprzednia wersja normowała dopuszczalne stężenie bakterii grupy coli w wodzie na poziomie zerowym. Aktualnie dopuszcza się wykrycie tych bakterii na poziomie do 10 jtk/100cm3, pod pewnymi warunkami. Być może nowa Dyrektywa w sprawie jakości wody, której procedowanie znalazło się na tak zwanej ostatniej prostej podejdzie do tematu jeszcze bardziej liberalnie to znaczy zdroworozsądkowo. Ponieważ, nie bagatelizując powagi sytuacji jaką jest sprawa czystej i bezpiecznej wody, nierzadko zamknięcie wodociągu z powodu kilkunastu bakterii grupy coli, może nieść większe niebezpieczeństwa niż używanie takiej właśnie wody. Najprawdopodobniej nowa Dyrektywa postawi bardziej akcenty na analizę ryzyka i informowanie społeczeństwa niż promowanie czasowego odcinania ludziom dostępu do bieżącej wody.

Reasumując

Badanie wody pod kątem obecności bakterii grupy coli jest jednym z podstawowych badań kanonu mikrobiologicznego wody. Osoby zainteresowane analizą wody pod kątem bakterii zachęcamy do zapoznania się z naszą ofertą (https://aqlab.pl/se). Regularne badanie wody jest szczególnie ważne w przypadku korzystania z własnego ujęcia wody. Równie ważna jest także podstawowa wiedza i umiejętność zinterpretowania wyników badań. Być może niezbędnym będzie skontaktowanie się ze specjalistą w celu omówienia wyników, jednak cenną i nieodzowną będzie z pewnością umiejętność odróżniania bakterii grupy coli od Escherichii coli! Proszę Państwa nie powielajcie błędów ludzi niedouczonych, którzy wszystkie „kole” wsypują do jednego worka.

Podobne wpisy